środa, 29 kwietnia 2015

Spacer z książką

Mole książkowe mają to do siebie, że książki towarzyszą im wszędzie: w autobusie, w tramwaju, w parku na ławce itp. My z Dziubdziubem odkryłyśmy nowe miejsce, do którego można się wybrać w towarzystwie książki. Zaprosiłyśmy ją na spacer po lesie. Oczywiście nie wzięłyśmy jakiejś tam "pierwszej - lepszej" książki z półki, tylko taką, która lubi las i wszystko, co z nim związane. Naszą dobrą towarzyszką była książeczka "W lesie" - ta z tych bardziej do oglądania, niż do czytania (wszak Dziubdziub jeszcze czytać nie umie, a do książek się garnie ogromnie). I mimo, że tekstu jest w niej niewiele, wciąż do nas mówiła... Opowiadała o tym jakie zwierzęta można spotkać w leśnych ostępach, gdzie są ich domy, jak nazywają się rośliny rosnące tuż przy ścieżce. Pokazała nam tropy saren, zajęcy i dzików. Powiedziała jak pachnie i smakuje szczawik zajęczy oraz gdzie można znaleźć słodkie jeżyny. Okazało się, że nawet niespełna dwulatka miała ogromną frajdę w znajdowaniu roślin i porównywaniu ich z tymi narysowanymi w książce.

Nie ulega wątpliwości, że literatura może być świetną towarzyszką najróżniejszych wypraw. Uczy i bawi jednocześnie. Pozwala rozwijać się zarówno dzieciom, jak i dorosłym. Bo nie ukrywam, że dla mnie bieganie z książką po lesie i szukanie, gdzie jest biedronka, było chwilą cudownego relaksu. Mogłam zagłębić się w przyrodzie i obcować z nią w nieco inny sposób niż zwykle. Bardziej uważnie rozglądałam się wokół, próbując znaleźć to, co przedstawiają ilustracje, by móc pokazać to Dziubdziubowi. A gdy się zmęczyłyśmy chodzeniem, przysiadłyśmy na ścieżce z patykami w ręku i rysowałyśmy to, co nas otacza.

Takie wyprawy z książką polecam każdemu, kto lubi dobrze się bawić, a przy okazji poznawać otaczający świat (przecież my dorośli też nie wiemy o nim wszystkiego). A na wyprawę do lasu, szczególnie z maluchami, zachęcam zaprosić tą przepięknie ilustrowaną książeczkę "W lesie" autorstwa Christine Henkel, a wydaną nakładem wydawnictwa Czarna Owieczka.

A więc tak pachnie szczawik zajęczy!
Idziemy dalej?


To jest mech.
Dziki tu były!
Chwila odpoczynku...
...i pisania patykiem po piachu.

A Wy lubicie takie kreatywne spacery? Jaką książkę warto jeszcze zabrać na taką przechadzkę?


Ten post powstał w ramach projektu "Przygody z książką".

https://dzikajablon.wordpress.com/2015/04/10/przygody-z-ksiazka-druga-edycja-projektu/

14 komentarzy:

  1. książkę zawsze warto wszędzie zabrac ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt :) To dobry towarzysz na wszelkie wyprawy :)

      Usuń
  2. Super spacer! Super ksiazka! Piekny Las! Uwielbiam takie inicjatywy! Nam tez czesto w spacerach towarzysza tematyczne ksiazki! Corcia przesliczna!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozglądam się właśnie za jakąś tego typu książką by iść z nią właśnie na spacer. Tylko mogłaby być ciut "doroślejsza" :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ta jest dla dzieciaków w wieku 2-3 lata. Choć myślę, że troszkę starsze też mogą się nią zainteresować.

      Usuń
  4. Wpisujemy na listę do kupienia:) My mamy "W lesie" zielonej sowy - jedna z puzzlami druga w stylu Waszej. Już nie mogę doczekać się kiedy mała podrośnie i będziemy odkrywać książki, które matka wariatka nakupowała na zapas:)

    OdpowiedzUsuń
  5. U nas jeszcze za wcześnie na takie spacery ale już nie mogę się ich doczekać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie, że oprócz książki zabrałyście na spacer również tatę :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetnie, we właściwym kontekście! Piękny Wasz spacer z książką :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja polecam na podglądackie spacery "Zwierzaki Wajraka". A spacer z książks zawsze najlepszy! :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Też uwielbiamy las, a książki o lesie są u nas do wygrania ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. kiedyś zabieraliśmy takie
    ale nie mamy takiej ładnej jak Wasza...

    OdpowiedzUsuń