Człowiek uczy się całe życie! Nawet w kuchni… Nie żebym była jakimś ekspertem kulinarnym czy szefem kuchni w restauracji z pięcioma gwiazdkami Michelin, ale trochę już w swoim życiu ugotowałam i poeksperymentowałam w tym zakresie. Jednak najprostsze przepisy również potrafią mnie zaskoczyć.
Mając chęć na spełnienie swojej kulinarnej
zachcianki, czyli pochłonięcia czegoś słodkiego, ale najlepiej bez cukru,
buszowałam w zasobach internetu w intensywnych poszukiwaniach. W oko wpadły mi
gofry. Od razu zadziałał odruch warunkowy (o którym usilnie staram się nauczyć
moich studentów) i moje ślinianki stanowczo wzmogły swoją aktywność. Mówiąc
krótko – zaśliniłam się! A to oznaczało tylko jedno – do roboty! I wtedy
stwierdziłam, że zwykłe gofry są… zwykłe, a ja mam ochotę na coś nietypowego.
Dzięki dalszym poszukiwaniom trafiłam na doskonale mi znany blog Alaantkoweblw,
a w nim przepis na gofry z… kaszy manny. To było to! Oczywiście nie byłabym
sobą, gdybym nie zrobiła tego po swojemu i taki przepis znajdziecie poniżej.
Jeśli jednak ktoś ma chęć wypróbować oryginalną inspirację moich łakoci,
odsyłam go TUTAJ.
Z podanej porcji wyszło mi 13 gofrów. Są pysznie
chrupiące z zewnątrz, wilgotne w środku i z pysznych, słodkim posmakiem banana.
O tym, że posmakowały naszej rodzince niech świadczy fakt, że po kolacji z tych
13 sztuk, zostały tylko dwie (na 3 osoby konsumujące!).
Zatem do rzeczy:
Zatem do rzeczy:
Składniki:
- 250 g kaszy manny
- 0,5 l mleka
- 50 g masła
- 3 łyżki mąki pszennej
- 2 duże jajka
- 2 dojrzałe banany
- 0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli
Wykonanie:
Kaszę manną zalać zimnym mlekiem i zostawić na 10-15
min. Masło roztopić i wystudzić. Z białek ze szczyptą soli ubić sztywną pianę.
Do kaszy z mlekiem dodać żół5tka, rozgniecione banany, mąkę z proszkiem do pieczenia
i roztopione masło i wymieszać, aż składniki dobrze się połączą. Na koniec
dodać ubitą pianę z białek i delikatnie połączyć w jednolitą masę.
Smażyć w dobrze nagrzanej gofrownicy (wg zaleceń
producenta) przez około 6 min i ustawić w „domki” do ostudzenia (żeby nie
zawilgotniały i zachowały chrupkość). Podawać z ulubionymi dodatkami (dżem,
cukier puder, bita śmietana, świeże owoce itp.) lub całkowicie na sucho (to
nasza wersja).
Smacznego!
Agnieszka
O matko zrobiłam je to chyba jeden z lepszych przepisów jaki poznałam :) http://soundlymalinkaa.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci posmakowały :) Moja rodzinka też bardzo je polubiła
UsuńBardzo fajny przepis ;-) z cala pewnością zagoszczą w weekend na naszym stole ;-)!
OdpowiedzUsuńI jak? Smakowały? :)
Usuń