Co się zmieniło przez ostatni miesiąc? Niektórzy powiedzą, że niewiele, ale wystarczy się uważnie przyjrzeć, żeby stwierdzić coś innego. Z Dziubdziuba od zupełnie niedawna zrobiła się mała "papużka". Gada jak nakręcona i wszystko powtarza. Teraz to dopiero trzeba uważać na to, co się przy niej mówi! Potrafi nawet powiedzieć jak ma na imię mama i tata. O sobie mówi per ty i do tego, robi to z takim uśmiechem, że dosłownie powala na kolana. Wie już, jak pokolorować rysunek i choć zazwyczaj wiąże się to z jego kompletnym zamazaniem, to dzielnie próbuje. Sama wymyśla tysiące zabaw i co mnie zaskakuje, są to zabawy baaardzo mądre. Co to znaczy? A tak dla przykładu, przyporządkowuje kolorowe piłeczki do kolorowych muszelek Bilibo (o nich może kiedyś jeszcze więcej napiszę, bo zabawka naprawdę warta polecenia), przykleja naklejki dokładnie tam, gdzie pasują czy kredkami rysuje kółeczka wołając przy tym "kółko!", a później wstaje od stolika i zaczyna się kręcić w kółko. No i wciąż, niezmiennie jest molem książkowym. Te swoje stosy książeczek codziennie przegląda, czyta lub prosi, żeby jej czytać. Już się złapałam na tym, że każdy mój wypad na zakupy kończy się wizytą w księgarni i zakupem nowego woluminu dla małej czytelniczki. No dobra, dla mnie to też frajda, czytanie razem z nią.
Kocham Cię mój 18-miesięczny Dziubdziubie!
Najpiękniejsza minka zdjęciowa, czyli "szczeżujka", tym razem w koronie... |
Bawię się "ajołami". Nie przeszkadzać! |
Jest cudowna!
OdpowiedzUsuńPamiętam ten etap powtarzania imion rodziców. Teraz czasem się zdarzy, że młoda woła do nas po imieniu :D
No małej już teraz się parę razy zdarzyło, że wołała do mnie Aga :) Śmiesznie to brzmi w jej ustach :)
Usuń