Dzień Babci i Dzień Dziadka to szczególne dni dla wszystkich
babć, dziadków i ich wnuków. Bo czyż nie jest tak, że swoje dzieci się
wychowuje, a wnuki rozpieszcza? Babcia i dziadek to osoby, które kochają
bezgranicznie i bezinteresownie i to do nich zawsze można przybiec, gdy mama
albo tata są akurat „niedobrzy”.
Moje dzieciństwo to głównie wspomnienia o babci i dziadku.
Pojęcie żłobka czy przedszkola było mi całkowicie obce. Bo i skąd miałabym je
znać, skoro całe dnie spędzałam pod czujnym okiem babci i dziadka. Podczas, gdy
rodzice ciężko pracowali, babcia pichciła obiadki, co było nie lada wyczynem
przy takiej wnuczce, jak ja. Byłam „Tadkiem-Niejadkiem” i w związku z tym
często zdarzało się, że na stole przede mną lądowało sześć talerzy z różnymi
pysznościami, bo inaczej „to dziecko zamorzy się głodem”. Zimą, żeby wnuki nie
zmarzły, babcia z uporem maniaka dokładała do pieca kaflowego (tak, tak, w naszym
domu był piec kaflowy i nawet Westfalka) tak, że drzwiczki pieca robiły się
niemal czerwone, a w mieszkaniu było ze 28°C. To nic, że z powodu ciągłego
przegrzania, trochę częściej chorowałam… Babcia cerowała mi skarpety i rajstopy,
zastawiała łóżko fotelem z wysokim oparciem, żebym nie spadła z niego w nocy i piekła
najlepszą babkę drożdżową, jaką kiedykolwiek jadłam. A do snu zamiast kołysanek
śpiewała mi piosenki żołnierskie. Dzięki temu do dziś jestem je w stanie
zaśpiewać w całości, co też czynię mojemu Dziubdziubowi.
Za to z dziadkiem to była zupełnie inna bajka…
Dziadek wieczorami opowiadał mrożące krew w żyłach historie ze swojego życia. I
nie miało znaczenia, że większość z nich była mocno koloryzowana. Dla mnie
wtedy były najprawdziwszą prawdą, a dziadek był bohaterem na miarę bohatera
narodowego. Kiedy pracował w wojsku, zabierał mnie do kantyny wojskowej na
oranżadę. Ech, gdyby babcia wtedy o tym wiedziała… A może wiedziała, tylko
udawała, żebym miała frajdę z tego, że mam wielki sekret do spółki z dziadkiem.
Dziadkowie to najlepsza instytucja, jaka istnieje.
Chciałabym, żeby Dziubdziub miała też taką masę dobrych wspomnień o babci i dziadku (o złych rzeczach na szczęście szybko się zapomina). Już teraz dziadek jest dla
niej całym światem, a miłość ta jest odwzajemniona w dwójnasób. Coniedzielna
wizyta u babci i dziadka na obiedzie, to uśmiech Dziubdziuba i moja pewność, że
to jest dobrze spędzony czas.
|
Dziubdziub z ukochanym Dziadkiem... |
|
...i Babcią. |
Życzę wszystkim Babciom i Dziadkom najpiękniejszych chwil z
ukochanymi wnuczkami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz