To już 17 miesięcy odkąd Dziubdziub wywróciła moje życie do góry nogami. Ależ ten czas pędzi, chciałoby się rzec, ale... Czas mija dokładnie tak jak powinien. Jeśli dostrzegamy małe rzeczy i umiemy się nimi cieszyć, czas nie ucieka, tylko płynie, jak spokojna woda... Jak to filozoficznie zabrzmiało! Chyba nie ma w tym nic dziwnego, że takie dni jak dziś nastrajają troszkę filozoficznie. Odkąd jest Dziubdziub, mnie takie chwile nastrajają bardzo radośnie i optymistycznie. To najpiękniejsze 17 miesięcy w moim życiu. I nie mówię, że pięknie to znaczy łatwo, bo wcale nie jest łatwo. Każda mama wie o tym doskonale. Piękno tych miesięcy, to możliwość poznawania kogoś, kto życie dopiero poznaje z ogromnym entuzjazmem i zaciekawieniem, to możliwość uczenia się poznawania świata oczami dziecka, uczenie się tego na nowo...
Dziubdziubie jesteś małą spryciulą, niesamowicie spostrzegawczą i dzięki temu nowych rzeczy uczysz się w mgnieniu oka. Uwielbiasz rysować, naklejać naklejki (wszędzie gdzie się da), grać w piłkę. Tańczysz, jak mała baletnica, a czasem nawet sama sobie do tego tańca śpiewasz. No i uwielbiasz książki. Uwielbiasz je oglądać, opowiadać i słuchać, gdy ktoś Ci je czyta. Istny mól książkowy...
Rośnij zdrowa i szczęśliwa! Kocham Cię mój Aniołku!
|
Czyż ten nie uśmiech powala na kolana... |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz