Na półce w naszej ulubionej Księgarni za rogiem |
Kolejne z cyklu ulubionych książeczek Dziubdziuba, czyli
seria Ulica Czereśniowa:
- Zima na ulicy Czereśniowej
- Wiosna na ulicy Czereśniowej
- Lato na ulicy Czereśniowej
- Jesień na ulicy Czereśniowej
- Noc na ulicy Czereśniowej
Mamo, nie przeszkadzaj! Czytam! |
No dobra, idę gdzieś, gdzie jest spokojniej! |
Ach ten uśmiech... |
Zaczytana... |
Jeszcze długo mogłabym opowiadać o tym, co można przeczytać… a nie przepraszam…
obejrzeć na ulicy Czereśniowej, ale lepiej zrobić to samemu. Książeczki są na
tyle wciągające, że sama chętnie do nich sięgam i wyszukuję wciąż nowe
szczegóły „akcji”. Jest to doskonała seria dla najmłodszych. Dedykowana, co
prawda, dla dzieci 3+, ale moim zdaniem, już półtoraroczne maluchy będą się
przy niej doskonale bawić. Najlepszym przykładem jest Dziubdziub, która pokochała
te książeczki, gdy miała… niespełna rok i nie zanosi się, żeby ta miłość szybko
jej przeszła. Książki fantastycznie rozwijają mowę, kojarzenie i
spostrzegawczość. Uczą nowych słów i zwrotów, początkowo oczywiście w formie
dźwiękonaśladownictwa. Pozwalają na ogromną kreatywność, dzięki możliwości
tworzenia różnych scenariuszy przygód mieszkańców ulicy. Każde otwarcie
którejkolwiek części, to odkrywanie na nowo miejsc, zdarzeń, ludzi i zwierząt.
Za każdym razem można wypatrzeć nowe szczegóły, na które wcześniej w ogóle nie
zwracało się uwagi. Dzięki temu, że historie przedstawione na kartach są tylko
zilustrowane, a nie opisane, seria wspiera też rozwój socjalny i
interpersonalny dziecka. Najmłodszym to dorosły opowiada, co się dzieje na
ulicy Czereśniowej, zaś starszaki mogą same przedstawiać innym ciekawe
historie.
W moim odczuciu (mimo, że nie jestem psychologiem ani
pedagogiem, tylko nauczycielem i to akademickim), seria „Na ulicy Czereśniowej”
to lektura obowiązkowa dla wszystkich dzieci od roku do… hmmm… Właściwie dopóki
się nie znudzi, bo znam siedmiolatkę, która uwielbia te książeczki i z zapałem „czyta”
je młodszej siostrze. To książki, które bawią i uczą jednocześnie, czyli te
najcenniejsze…
A Wasze pociechy lubią książki bez liter? Jeśli tak, to
jakie? Podzielcie się! Może znajdziemy z Dziubdziubem coś nowego dla nas…
Dane techniczne:
Tytuł: „Zima...”, „Wiosna…”, „Lato…”, „Jesień…”, „Noc na
ulicy Czereśniowej”
Autor: Rotraut Susanne Berner
Wydawnictwo: Dwie Siostry
Książka kartonowa
Mi bardzo podobają się te książeczki ale niestety Ala nie jest ich wielką fanką :( Zupełnie nie rozumiem dlaczego
OdpowiedzUsuńNo wiesz... O gustach się nie dyskutuje ;-) Ala ma własne zdanie i to jest bardzo dobre :-) I przeciez zawsze jest szansa że je zmieni
UsuńU nas z obrazkowych rządzi Czereśniowa. Kupiłam jej też jedną z Mamoko, ale jakoś to już nie to samo. Podoba się również seria "Popatrz i znjadź": w domu, w przedszkolu http://www.zielonasowa.pl/popatrz-i-znajdz-w-domu-6792.html
OdpowiedzUsuńDo Mamoko jakoś sama nie jestem przekonana, choć mamy Mam oko na litery i Mam oko na liczby i Dziubdziub też je bardzo lubi ;-) A tych książeczek z serii Popatrz i znajdź jeszcze nie znamy :-) Dziękuję za polecenie. Chętnie do nich zajrzę :-)
UsuńTyle już dobrego słyszałam o tej książce. Chyba pora się skusić i kupić choć jedną z serii. :)
OdpowiedzUsuńSzczerze polecam :-) Hihihi... Powinni mi płacić za reklamę ;-)
Usuń